czwartek, 1 stycznia 2015

Prolog

      Uwaga ! Prolog zawiera bardzo mało opisów, wiele dialogów. Jest to poniekąd specjalnie, gdyż w poprzednich blogach pisałam na odwrót i chciałam zobaczyć jak wyjdzie mi lepiej. Ale nie martwcie sie pierwszy rozdziel będzie pisany normalnie :))


      - Słuchasz mnie ? - zapytała , gdy szły po centrum handlowym w kierunku jej ulubionego sklepu. Ironiczny uśmiech powędrował na jej perfekcyjną twarz.
      - Nie, ja po prostu myślałam o ...
      - Nie ważne. Mówiłam o dzisiejszej imprezie. - przerwała niemiło, odrzucając dłonią niesfornie opadające na twarz loki.
      - Jakiej znowu imprezie ? Kilka dni temu mówiłaś, że to ostatni raz. - zarzuciła Kayla. Nie miała ochoty znowu spędzać wieczoru na kanapie, w klubie szukając wzrokiem Jen i odliczając czas do wyjścia. Z drugiej strony i tak wiedziała, że jej nie odmówi. W końcu to Jennifer Allen, ma wszystko czego chce.
        Rozmowa z Jen i temat imprezy na tyle odwróciły uwagę Kayli od otoczenia, że nawet nie spostrzegła kiedy zderzyła się z kimś idącym z naprzeciwka. Zderzenie spowodowało upadek dwójki na podłogę, co nie uszło uwadze Jennifer, z której ust wydobywał się nieprzyjemny chichot. Nieznajomy chłopak, jak wywnioskowała po jego budowie, podniósł się w mgnieniu oka i wyciągnął do niej rękę.
        - Przepraszam, zagapiłem się i jakoś tak wyszło. - odezwał się nieznajomy. Jego głos był głęboki  i spokojny, natomiast ton miękki i swobodny. 
         Gdy podniosła wzrok ujrzała młodego chłopaka, około w jej wieku. Miał rozczochrane, kudłate włosy, które separowała od czoła modna bandanka. Piękne orzechowe oczy błyszczały od momentu, w którym na nie spojrzała. Idealnie wyrzeźbione szczęka doskonale komponowała się z pełnymi ustami, które aż prosiły się by je całować.
        - Nie szkodzi. - odpowiedziała nieśmiało, kiedy brunet pomógł jej wstać. Na policzki Hays (nazwisko Kayli ) wkradły się dwa czerwone rumieńce. Dziewczyna nie zdawała sobie sprawy, ale dodawało jej to ogromnego uroku. Niestety zauważyła to jej przyjaciółka.
        - Czy ja przypadkiem nie widziałam cię na rozpoczęciu roku w WSLA* ? - zapytała uśmiechając się uwodzicielsko, oblizując usta. 
        - Tak, przeprowadziłem się tutaj z rodzicami i skończę tam ostatni rok. - posyłając obu sympatyczne spojrzenie. W tej samej chwili na jego policzkach pojawiły się dwa dołeczki, które były najsłodszym co Kayla w całym swoim życiu widziała. 
        - Może w ramach przeprosin postawisz nam kawę ? - ponownie zabrała głos Jennifer. Akurat w momencie gdy chciała odezwać się Kayla.
        - Myślę, że to będzie sprawiedliwe. A tak przy okazji mam na imię Ashton. - powiedział mrugając. Mrugając do Jennifer.
        - Kayla. - przedstawiła się, posyłając mu miły uśmiech, który on odwzajemnił
        - Ja jestem Jennifer, ale ty możesz mi mówić Jen.
        Na szczęście kawiarnia  była tuż obok nich, w innym wypadku Kayla nie wytrzymałaby ciągłego flirtu jej przyjaciółki z nowo poznanym JEJ chłopakiem. Nawet nie wiedziała czemu tak bardzo go polubiła w końcu znała go jakieś pięć, sześć minut. Mimo wszystko chłopak zrobił na niej tak ogromne wrażenie, że nie mogła wypędzić go z głowy przez całą drogę.
        Gdy znaleźli się w środku poszli usiąść na samym początku lady, oczywiście na środku zajęła miejsce Jennifer. Kelnerka w czerwonej koszulce, błyskawicznie znalazła się koło nich.
        - Witam, co chcielibyście zamówić ? - zapytała sympatycznie spoglądając na całą trójkę.
        - Poproszę trzy ciastka toffie, muffina czekoladowego i gorącą czekoladę. - Powiedziała Kayla, na co jej przyjaciółka głośno prychnęła. Jennifer zawsze dogryzała jej z powodu wagi. Hays od dziecka miała ogromna tendencję do tycia, oprócz tego - w przeciwieństwie do Jen -  uwielbiała jeść.
         Po bardzo długim zastanowieniu Jennifer wybrała jej ulubioną beztłuszczową late, natomiast Ashton zamówił ciastko czekoladowe i lody waniliowe.
         - Więc skąd się przeprowadziłeś ? - zapytała Jennifer, trzepocząc rzęsami.
         - Wcześniej mieszkałem w Cashel w Irlandii, ale... - mówił chłopak, jednak przerwała mu telefon Kayli. Dźwięk jej ulubionej piosenki rozchodził się po całej kawiarni informując o telefonie od nieznanego numeru. Postanowiła odrzucić połączenie, gdyż najzwyczajniej w świecie nie miałam ochoty rozmawiać.
        - All time low* ? - odezwał się wyraźnie zaskoczony Ashton. Nie miał pojęcia, że taka dziewczyna może znać, a co dopiero słuchać piosenek owego zespołu
        - Tak, kocham ten zespół. - odpowiedziała z zafascynowaniem brunetka. Nie miała pojęcia, że taki chłopak może słuchać owego zespołu.
        - To tak jak ja. -  zachichotał chłopak, a Kayla była gotowa przysiąc, że jeszcze nigdy nie słyszała tak cudownego dźwięku. To było jak śmiech najsłodszego dziecka na świecie.
        - Proszę o to wasze zamówienie.  -  Powiedział kelnerka, pojawiając się przy stoliku. Położyła zamówienia, a gdy otrzymała pieniądze odeszła.
        - Powiedz, czy masz w Irlandii dziewczynę, Ashton ? - zapytała wkurzająco słodkim tonem Jennifer. Tym razem Kayla nie dała rady powstrzyma odruchu i wywróciła oczami, na irytujące zachowanie Jen. Zawsze brała wszystkich chłopaków dla siebie i Kayla jakoś to znosiła, ale teraz była w stanie wydłubać jej oczy  łyżeczką od gorącej czekolady.
        - Nie, jestem wolny, jeśli o to Ci chodzi. - odrzekł chłopak, mrugając do niej. Mrugając do Jennifer. Spowodowało to delikatny grymas na twarz Kayli, który dziewczyna starła się ukryć pod opadającymi na twarz włosami. - Zapomniałem, że muszę już iść. ale co powiecie, aby spotkać się wieczorem ?
        - Dzisiaj niestety nie możemy, ale tu masz mój numer. Zadzwoń jutro. - odpowiedziała szybko Jen, podając mu paragon z zapisanym ciągiem liczb. Nie żegnając się pociągnęła przyjaciółkę do wyjścia.
        Kayla była bardziej niż załamana, to tak jakby wstać w piękną słoneczną sobotę, a po chwili zobaczyć tafle deszczu spływającą po szybach. Ale czego miała się spodziewać ? Zawsze była tą gorszą, drugą, następną. Jennifer zdobywała wszystkie pochwały w przedszkolu, w podstawówce każda dziewczyna chciała się z nią przyjaźnić, w gimnazjum wszyscy chłopacy to ją zapraszali do kina, a w liceum ona jest królową. Od dziecka każdy ją wielbił, czy to rówieśnicy, czy  rodzice Kayli. Zawsze musiała chować się w cieniu przyjaciółki, która lśniła jak gwiazda na niebie. Nikt jej nie dostrzegał, ponieważ Jennifer obrała sobie za cel bycie najlepszą. Musiała dominować, pokazywać, że ma władzę. Aby przyjaciółka nie ośmieliła się jej postawić. I nigdy nie postawiła, ponieważ nie miała nikogo kto dodałby jej tyle siły i pewności by mogła się na to zdobyć. Cholera, to było tak niesamowicie przykre i nie w porządku.
        To było nie fair, ponieważ to ona mogła być tą, która flirtuje z chłopakami, której wszystkie dziewczyny zazdroszczą urody. Jednak Jennifer, nie pozwalała jej na to. Nieustannie udowadniał przyjaciółce, że to ona jest górą. A Kayla nie mogła z tym nic zrobić.
         _________________________________________________________________________
* All time low - rockowy zespół.
*WSLA - liceum do którego uczęszczają 
Po pierwsze, chciałbym poprosić abyście nie zniechęcali się początkiem. Obiecuję, że potem akcja się rozwinie i będzie ciekawiej. Nie chciałam zdradzać w prologu wszystkiego o bohaterach, więc może być troszkę ubogi oraz krotki.
Po drugie, rozdziały będą pojawiać się co tydzień, w każą niedzielę od pojawienia się pierwszego rozdziału.
Po trzecie, bardzo chciałabym aby już pod prologiem pojawiły się jakieś komentarze, bo nie ukrywam - dostaje przez nich ogromnego banana na twarzy. Jednakże jeśli ma być to zwykły spam  to kierujcie się to zakładki do tego przeznaczonej (powstanie ona jutro ).
Po czwarte, błędy. Jeśli je znajdziecie to nie martwcie się. Jutro wszystkie literówki, oraz inne chochliki poprawię :)
Po piąte, czy tylko ja nie czuję, że jest już 2015 ? Ratunku. 
Po szóste, mój twitter - @ALEX_stst . Zapraszam, możecie tam pisać wszelkie pytania do mnie. Nie gryzę ^^
   

10 komentarzy:

  1. Spodziewałam się czegoś dużo gorszego i szczerze - naprawdę mi się spodobało. Pomysł wydaje sie okej, a bohaterowie dobrani perfekcyjnie - już ich uwielbiam!
    To, nad czym powinnaś popracować to opisy i rozwój akcji. Myśle, zżera byłoby dużo lepiej gdybys wprowadziła więcej opisowek, przemyśleń postaci. Poza tym przed znakami interpunkcji nie dajemy spacji, kochanie:)
    Piszesz naprawdę dobrze i co najważniejsze potrafisz zaciekawic, super. Chętnie przeczytam kolejne rozdziały, mam jeszcze mieszane uczucia co do Jennifer - niby lubie takie charaktery ale...
    W każdym razie pozdrawiam gorąco i życzę dużo dużo weny! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje bardzo :)) Co do opisów - przyznam sie, że trochę specjalnie je ograniczyłam. W moich poprzednich blogach strasznie je nadużywałam i cała akcja wydawała mi sie nudna :( A z tą złowieszczą spacją mam problem od zawsze problem, to taki mój nawyk. Dziękuje za dobre rady i oponie :))

      Usuń
  2. Wyczuwam coś na prawdę dobrego! Pomyślałam sobie na początku "kolejny nudny fanfik z imprezującymi dziewczynami" ale myliłam się. Dawno nie czytałam ff z Ashton'em, przyznam że nawet nie czytałam "Cienia" :o
    Moim zdaniem powinnaś wprowadzić więcej opisów i przemyśleń bohaterki : ) Zbuduj słowem otoczenie, powiedz czytelnikowi gdzie znajdują się bohaterowie by mógł sobie wyobrazić to miejsce.
    Bardzo mi się podoba prolog i z chęcią przeczytam kolejne rozdziały xx
    Mogłabyś mnie o nich informować na tt? @LuvMyNouis x
    Dużo weny życzę kochana xx

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj tam, przestań prolog jest boski i właśnie już trochę poznajemy bohaterów - Jen, czyli taką lafirydnę - kurde no nie mogę z takimi laskami, serio xdd
    I jest Ash ♥ hihihihihi
    Czekam na pierwszy rozdział, dlatego obserwuję weny i buziole ;**

    OdpowiedzUsuń
  4. Sama nie wiem czego mam się spodziewać po tym blogu. Prolog jest świetny, troche za dużo dialogów... oj przepraszam już Cie krytykuje pod pierwszym postem na tym blogu. Czuje się teraz okropne. Wybacz mi to. Powiem szczerze zachęcił mnie do czytania następnych rozdziałów. Mam nadzieje, że będą ciekawe i zaskakujące.
    Bohaterowie są fajnie dobrani :D już ich lubie... no może oprócz Jennifer xd
    Życze weny.
    Edzia :*
    worth-it-13.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Witaj. Zajrzałaś do mnie, to i ja zaglądam - i nie żałuję.
    Z góry proszę, jeśli możesz i to robisz - informować mnie będziesz?
    [martwe-serce]
    Rozdział bardzo przejrzysty, wyjustowany i czytelny.
    To nic, że są dialogi, ja sama z ich ilością czasem przesadzam.
    Napewno uda ci się również stworzyć wiele opisów.
    Jen... nie wywarła na mnie zbyt dobrego wrażenia :D :P No ale...
    zobaczymy jak to dalej będzie. ;** Idę do spamu <3
    jesteś w linkach.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. Prolog bardzo mi się podoba. Jest na prawdę dobry. Czuję, że Ashton może namieszać w życiu Kayli. Jednak, czekam tutaj na naszego jedynego w swoim rodzaju Harrego Stylesa.
    Ciekawie wyjaśniłaś sytuację między główną bohaterką, a Jen. Szczerze? Już Jej nie polubiłam.
    Tekst jest przejrzysty, czytelny i płynny. Na pewno będę tutaj zaglądać :)
    Zapraszam do mnie i życzę powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mimo, że jest tylko prolog bardzo spodobało mi się to opowiadanie. Czekam z niecierpliwością na pierwszy rozdział i mam nadzieję, że dodasz go jak najszybciej. Buźki :*

    OdpowiedzUsuń

SZABLON AUTORSTWA JANE